Jakub Wojczyński: Chris Ensminger, dyrektor Orange Academy, powiedział mi, że ma pan wielki wkład w jej rozwój.

Na czym polega pana praca w akademii i klubie z Ulm?

Bronisław Wawrzyńczuk: To głównie skauting.

Można powiedzieć, że znalazłem wszystkich zawodników z całej Europy, których sprowadziliśmy do naszej akademii w ostatnich trzech latach.

Odpowiadam za wstępną rekrutację, a potem już razem z szefem składam im propozycję.

Udzielam się także przy pierwszym zespole Ratiopharmu, śledzę rynek, analizuję graczy.

Miałem sporą rolę w sprowadzeniu do nas Killiana Hayesa, który został później wybrany z numerem 7 w ubiegłorocznym drafcie NBA.

To był ruch, który sprawił ze Ulm jest w świadomości koszykarskiego fana na całym świecie i podkreślił filozofię klubu odnośnie stawiania na młode talenty.

Można też powiedzieć, że podsumowuje moją rolę skauta łączącego wiedzę z poziomu młodzieżowego i seniorskiego.